Usunąć tablicę ku czci duchowego kierownika ludobójców!

Adresat/Adresaci petycji: Rektor Uniwersytetu Wrocławskiego

 

Usunąć tablicę ku czci duchowego kierownika ludobójców!

Usunąć tablicę ku czci duchowego kierownika ludobójców!

02.000
  1.451
 
1.451 podpisało. Osiągnijmy 2.000!

W gmachu Uniwersytetu Wrocławskiego umieszczono tablicę upamiętniającą postać metropolity lwowskiego i halickiego Andrzeja Szeptyckiego, przy zupełnym pominięciu haniebnych faktów z życia tego kapłana: czynnego poparcia, jakiego udzielił ludobójcom z OUN-UPA, czy wielkopoddańczych listów do Adolfa Hitlera i Józefa Stalina.

Warto przypomnieć, że Szeptycki nigdy nie wycofał się z raz obranej ideologii. Nie dokonał też ekspiacji z powodu duchowej odpowiedzialności za śmierć około 200 tysięcy Polaków.

Tymczasem władze Uniwersytetu Wrocławskiego postanowiły najwyraźniej na nowo napisać życiorys metropolity Szeptyckiego, oddając mu cześć. Na takie działania nie może być zgody żadnego Polaka. Zachęcam do podpisywania petycji w tej sprawie. Nie dajmy sobie wydrzeć pamięci.

Ta petycja została wykreowana przez obywatela lub organizację, która nie jest cześcią CitizenGO. CitizenGO nie jest odpowiedzialna za treść petycji.
02.000
  1.451
 
1.451 podpisało. Osiągnijmy 2.000!

Uzupełnij swój podpis

Podpisz tę petycję teraz!

 
Please enter your email
Please enter your first name
Please enter your last name
Please enter your country
kod pocztowy
Proszę wybrać opcję:
Przetwarzamy Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności i Regulaminem

Adresat/Adresaci petycji: Rektor Uniwersytetu Wrocławskiego

LIST OTWARTY


Sz. P. Rektor Uniwersytetu Wrocławskiego


Stanowczo protestujemy przeciw umieszczeniu w gmachu Uniwersytetu Wrocławskiego kłamliwej tablicy upamiętniającej postać Andrzeja Szeptyckiego. Pretekstem, uzasadniającym takie oddanie czci metropolicie lwowskiemu i halickiemu obrządku bizantyjsko – ukraińskiego z lat 1900 – 1944, miały być lata 1884 – 1886, w których późniejszy arcybiskup studiował na Uniwersytecie Wrocławskim, na którym też w roku 1888 obronił doktorat. Fakty te stanowią wątki dziejów miasta i uczelni, stąd oczywiście nie należy ich usuwać ze zbiorowej pamięci. Zwracamy jednak uwagę na tradycję, zgodnie z którą historyczne postacie, zhańbione udziałem w zbrodniach, nie są upamiętniane w sposób równorzędny z osobistościami o dorobku szlachetnym i pozytywnym. Jednym z licznych przykładów takiego upamiętniania jest znajdujący się we wrocławskim Salonie Śląskim Poczet Wrocławskich Laureatów Nagrody Nobla. Każdy z nich był wielkim uczonym, mającym znaczące miejsce w historii nauki. Jednak to, że niektórzy z nich zaangażowali się w działalność ruchu nazistowskiego, nie pozwala na ich równorzędne upamiętnianie. Stąd w Poczcie Wrocławskich Laureatów Nagrody Nobla, jak to ma miejsce i w innych analogicznych pocztach, ich portrety umieszczono w pozycji odwróconej. Oznacza to, że mimo ich związków z danym miejscem i mimo ich roli dla nauki czy kultury – bilans ich życia jest negatywny. Postać Andrzeja Szeptyckiego również upamiętniana być może tylko i wyłącznie w taki właśnie sposób, gdyż zasadniczą częścią dokonań tego człowieka jest jego czynne poparcie dla ukraińskiego ludobójstwa, którego ofiarą padło ok. 200 tysięcy Polaków, a także wiele tysięcy Żydów, Ormian, Cyganów, Czechów i samych Ukraińców, którzy sprzeciwili się zagładzie swoich sąsiadów.


Andrzej Szeptycki był zwierzchnikiem Kościoła Grecko – Katolickiego w latach, w których Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińska Powstańcza Armia, wraz z tysiącami podburzonej przez nie ludności ukraińskiej, dokonywała masowych, niewysłowionych w swym okrucieństwie zbrodni na Polakach i osobach innych narodowości. Andrzej Szeptycki, jako metropolita lwowski, przebywał w tym czasie nieustannie na terenie trwającej przez kolejne lata, bezprzykładnej rzezi. Wśród ludobójców byli liczni wyznawcy podległego mu Kościoła, mieszkańcy zarządzanych przez niego diecezji. Pozostał obojętny na błagania biskupów rzymsko – katolickich i ormiańskich, wzywających do przerwania potwornych zbrodni. Przeciwnie – Szeptycki mianował kapelanów UPA, grekokatolickich kapłanów, którzy święcili narzędzia zbrodni a często osobiście dowodzili kolejnymi aktami przerażającego ludobójstwa. Grekokatoliccy księża, wyznaczani przez Andrzeja Szeptyckiego na kapłanów, w czasie mszy w swych cerkwiach odczytywali listy, zapowiadające wypełnienie rzek i jezior krwią Polaków. Odprawiali też symboliczne ceremonie pogrzebowe, polegające na zakopywaniu „na zawsze umarłej Polski”. W 1943 mianował kapelanów dla złożonej z ukraińskich ochotników 14. Dywizji Grenadierów SS – formacji, której szlak „bojowy” po brzegi jest wypełniony masowymi mordami, dokonywanymi na Żydach i Polakach. Wśród licznych dokumentów zachowały się m.in. fotografie nabożeństw polowych, odprawianych przez kapelanów, mianowanych przez Andrzeja Szeptyckiego. W ołtarzach, przed którymi stali ci kapłani, znaki krzyża otoczone były hitlerowskimi swastykami.


Andrzej Szeptycki był jednoznacznym wrogiem polskiej państwowości, a w okresie II wojny światowej bez reszty stanął po stronie najeźdźców i oprawców. Był autorem wiernopoddańczych listów do Adolfa Hitlera, któremu gratulował militarnych sukcesów. W intencji planów wodza III Rzeszy Szeptycki odprawiał wielkie ceremonie religijne. Jakie fakty mogą zrównoważyć powyższą, i tak przedstawioną w wielkim skrócie, skalę win, obciążających sumienie Andrzeja Szeptyckiego? Był też autorem wiernopoddańczego listu do Stalina, kiedy ten zagarniał siłą polskie Kresy.


Oczywiste jest pytanie o intencje sprawców upamiętnienia w murach Uniwersytetu Wrocławskiego postaci tak jednoznacznie nikczemnej, splamionej udziałem w odrażających zbrodniach o tak wielkiej skali. Czy nie zdawali sobie oni sprawy, że taka tablica to bolesny cios w serca ofiar ludobójstwa, wspomaganego działalnością Andrzeja Szeptyckiego? Tych ofiar, dziś sędziwych, w samym Wrocławiu żyje jeszcze bardzo wiele, a grono ich dzieci i wnuków liczy się w dziesiątkach tysięcy. Czyż nie jest oczywistym, że taka tablica ma potężny potencjał rozniecania nowych podziałów między Polakami a Ukraińcami? A poza tym jest to tablica oszukująca społeczność akademicką, w tym tysiące studentów, wychowywanych tą tablicą w duchu obłudy i zafałszowanej rzeczywistości, a nie jest to godne wyższej uczelni.
Wyrażamy swoje krańcowe oburzenie zamontowaniem tablicy, której oddziaływanie może czynić tylko i wyłącznie zło. Zarazem wyrażamy nadzieję, że sprawcy tego błędnego kroku zrozumieją popełnioną pomyłkę i usuną ze ściany Uniwersytetu Wrocławskiego obiekt będący gloryfikacją postaci zapisanej udziałem w straszliwych zbrodniach. Każdy dzień zanieczyszczania przestrzeni publicznej znakiem czci dla postaci splamionej choćby tylko milczącym przyzwoleniem na zbrodnie o wielkiej skali, jest potwarzą dla historycznej prawdy, krzywdą dla ofiar, generowaniem podziałów między sąsiadującymi ze sobą narodami.


NARODOWE FORUM KRESOWE

 

[Imię i nazwisko]

Adresat/Adresaci petycji: Rektor Uniwersytetu Wrocławskiego

LIST OTWARTY


Sz. P. Rektor Uniwersytetu Wrocławskiego


Stanowczo protestujemy przeciw umieszczeniu w gmachu Uniwersytetu Wrocławskiego kłamliwej tablicy upamiętniającej postać Andrzeja Szeptyckiego. Pretekstem, uzasadniającym takie oddanie czci metropolicie lwowskiemu i halickiemu obrządku bizantyjsko – ukraińskiego z lat 1900 – 1944, miały być lata 1884 – 1886, w których późniejszy arcybiskup studiował na Uniwersytecie Wrocławskim, na którym też w roku 1888 obronił doktorat. Fakty te stanowią wątki dziejów miasta i uczelni, stąd oczywiście nie należy ich usuwać ze zbiorowej pamięci. Zwracamy jednak uwagę na tradycję, zgodnie z którą historyczne postacie, zhańbione udziałem w zbrodniach, nie są upamiętniane w sposób równorzędny z osobistościami o dorobku szlachetnym i pozytywnym. Jednym z licznych przykładów takiego upamiętniania jest znajdujący się we wrocławskim Salonie Śląskim Poczet Wrocławskich Laureatów Nagrody Nobla. Każdy z nich był wielkim uczonym, mającym znaczące miejsce w historii nauki. Jednak to, że niektórzy z nich zaangażowali się w działalność ruchu nazistowskiego, nie pozwala na ich równorzędne upamiętnianie. Stąd w Poczcie Wrocławskich Laureatów Nagrody Nobla, jak to ma miejsce i w innych analogicznych pocztach, ich portrety umieszczono w pozycji odwróconej. Oznacza to, że mimo ich związków z danym miejscem i mimo ich roli dla nauki czy kultury – bilans ich życia jest negatywny. Postać Andrzeja Szeptyckiego również upamiętniana być może tylko i wyłącznie w taki właśnie sposób, gdyż zasadniczą częścią dokonań tego człowieka jest jego czynne poparcie dla ukraińskiego ludobójstwa, którego ofiarą padło ok. 200 tysięcy Polaków, a także wiele tysięcy Żydów, Ormian, Cyganów, Czechów i samych Ukraińców, którzy sprzeciwili się zagładzie swoich sąsiadów.


Andrzej Szeptycki był zwierzchnikiem Kościoła Grecko – Katolickiego w latach, w których Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińska Powstańcza Armia, wraz z tysiącami podburzonej przez nie ludności ukraińskiej, dokonywała masowych, niewysłowionych w swym okrucieństwie zbrodni na Polakach i osobach innych narodowości. Andrzej Szeptycki, jako metropolita lwowski, przebywał w tym czasie nieustannie na terenie trwającej przez kolejne lata, bezprzykładnej rzezi. Wśród ludobójców byli liczni wyznawcy podległego mu Kościoła, mieszkańcy zarządzanych przez niego diecezji. Pozostał obojętny na błagania biskupów rzymsko – katolickich i ormiańskich, wzywających do przerwania potwornych zbrodni. Przeciwnie – Szeptycki mianował kapelanów UPA, grekokatolickich kapłanów, którzy święcili narzędzia zbrodni a często osobiście dowodzili kolejnymi aktami przerażającego ludobójstwa. Grekokatoliccy księża, wyznaczani przez Andrzeja Szeptyckiego na kapłanów, w czasie mszy w swych cerkwiach odczytywali listy, zapowiadające wypełnienie rzek i jezior krwią Polaków. Odprawiali też symboliczne ceremonie pogrzebowe, polegające na zakopywaniu „na zawsze umarłej Polski”. W 1943 mianował kapelanów dla złożonej z ukraińskich ochotników 14. Dywizji Grenadierów SS – formacji, której szlak „bojowy” po brzegi jest wypełniony masowymi mordami, dokonywanymi na Żydach i Polakach. Wśród licznych dokumentów zachowały się m.in. fotografie nabożeństw polowych, odprawianych przez kapelanów, mianowanych przez Andrzeja Szeptyckiego. W ołtarzach, przed którymi stali ci kapłani, znaki krzyża otoczone były hitlerowskimi swastykami.


Andrzej Szeptycki był jednoznacznym wrogiem polskiej państwowości, a w okresie II wojny światowej bez reszty stanął po stronie najeźdźców i oprawców. Był autorem wiernopoddańczych listów do Adolfa Hitlera, któremu gratulował militarnych sukcesów. W intencji planów wodza III Rzeszy Szeptycki odprawiał wielkie ceremonie religijne. Jakie fakty mogą zrównoważyć powyższą, i tak przedstawioną w wielkim skrócie, skalę win, obciążających sumienie Andrzeja Szeptyckiego? Był też autorem wiernopoddańczego listu do Stalina, kiedy ten zagarniał siłą polskie Kresy.


Oczywiste jest pytanie o intencje sprawców upamiętnienia w murach Uniwersytetu Wrocławskiego postaci tak jednoznacznie nikczemnej, splamionej udziałem w odrażających zbrodniach o tak wielkiej skali. Czy nie zdawali sobie oni sprawy, że taka tablica to bolesny cios w serca ofiar ludobójstwa, wspomaganego działalnością Andrzeja Szeptyckiego? Tych ofiar, dziś sędziwych, w samym Wrocławiu żyje jeszcze bardzo wiele, a grono ich dzieci i wnuków liczy się w dziesiątkach tysięcy. Czyż nie jest oczywistym, że taka tablica ma potężny potencjał rozniecania nowych podziałów między Polakami a Ukraińcami? A poza tym jest to tablica oszukująca społeczność akademicką, w tym tysiące studentów, wychowywanych tą tablicą w duchu obłudy i zafałszowanej rzeczywistości, a nie jest to godne wyższej uczelni.
Wyrażamy swoje krańcowe oburzenie zamontowaniem tablicy, której oddziaływanie może czynić tylko i wyłącznie zło. Zarazem wyrażamy nadzieję, że sprawcy tego błędnego kroku zrozumieją popełnioną pomyłkę i usuną ze ściany Uniwersytetu Wrocławskiego obiekt będący gloryfikacją postaci zapisanej udziałem w straszliwych zbrodniach. Każdy dzień zanieczyszczania przestrzeni publicznej znakiem czci dla postaci splamionej choćby tylko milczącym przyzwoleniem na zbrodnie o wielkiej skali, jest potwarzą dla historycznej prawdy, krzywdą dla ofiar, generowaniem podziałów między sąsiadującymi ze sobą narodami.


NARODOWE FORUM KRESOWE

 

[Imię i nazwisko]