Nie dla edukacji seksualnej wg standardów WHO w Warszawie
NIE dla edukacji seksualnej wg standardów WHO w Warszawie
NIE dla edukacji seksualnej wg standardów WHO w Warszawie
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski jednym z pierwszych aktów swojej władzy uczynił podpisanie deklaracji „Warszawska Polityka Miejska na rzecz społeczności LGBT+” czyli tzw. „Karty LGBT”.
To dokument, który środowiskom mniejszości seksualnych przyznaje szereg różnorodnych przywilejów:
- specjalny hostel finansowany z budżetu miejskiego dla osób homoseksualnych,
- "tęczową" pomoc miejską dla homoseksualistów,
- wdrożenie programu "Latarnik", czyli wyznaczenie, jednego na każdą szkołę, oficera poprawności politycznej, który otoczy specjalną opieką uczniów i uczennice LGBT+,
- wsparcie dla klubów sportowych osób LGBT i tzw. swoboda ekspresji artystycznej "wolna od homofobii i transfobii" w placówkach kulturalnych miasta,
- "Karta Różnorodności" gwarantująca specjalne traktowanie osób LGBT w Urzędzie Miasta i wszelkich placówkach miejskich,
- współpraca z tzw. "tęczowymi sieciami pracowniczymi" oraz
- tzw. klauzule antydyskryminacyjne, czyli dopuszczanie do miejskich przetargów tylko tych przedsiębiorców, którzy zagwarantują tzw. równe traktowanie ze względu na orientację seksualną i tożsamość płciową.
Istnieje szereg wątpliwości, czy powyższe rozwiązania są zgodne z polskim porządkiem prawnym.
Jednak to, co musi budzić największy niepokój rodziców, to jeszcze jedno zobowiązanie: wprowadzenia w każdej szkole zajęć z edukacji seksualnej zgodnej ze "Standardami edukacji w Europie" Światowej Organizacji Zdrowia WHO (Podstawowe zalecenia dla decydentów oraz specjalistów zajmujących się edukacją i zdrowiem).
Opisują one szczegółowo zakres wiedzy, umiejętności i postaw w jakie powinny zostać wyposażone dzieci na poszczególnych etapach rozwoju przez, jak to określają autorzy standardów, właściwych "specjalistów zajmujących się edukacją i zdrowiem".
Dla przykładu, w grupie wiekowej 0-4 lata autorzy standardów zalecają przekazanie dziecku informacji na temat: "Radość i przyjemność z dotykania własnego ciała, masturbacja w okresie wczesnego dzieciństwa." (str. 38) oraz tzw. "pozytywnego nastawienia wobec różnych stylów życia" w kontekście seksualności, a także rozwijanie "świadomości, że związki są różnorodne" (str. 39).
Dzieciom pomiędzy 4 a 6 lat według standardów niezbędna jest wiedza na temat "miłości w stosunku do osób tej samej płci”. W tym kontekście, jak należy rozumieć, konieczne jest też wpojenie im postawy "akceptacji faktu, że uczucie miłości jest naturalne” (str. 40).
W grupie 6-9 lat oczekiwane jest dostarczenie wiedzy o „różnych metodach antykoncepcji” (str. 42) oraz „pozytywnym wpływie seksualności na zdrowie i dobre samopoczucie” (str. 43), by już w grupie 9-12 lat można było oczekiwać od dzieci w kontekście seksualności „świadomości praw, wyborów i możliwości” (str. 45), w tym postawy „wolnego wyboru partnera” (str. 45).
Idąc konsekwentnie dalej autorzy w grupie 12-15 lat oczekują od uczniów „umiejętności negocjowania i komunikowania się w celu uprawiania bezpiecznego i przyjemnego seksu” (str. 48).
W grupie 15 lat i więcej instruują, że jednak „seks to więcej niż stosunek płciowy”, nauczając jednocześnie o „seksie powiązanym z wymianą dóbr ekonomicznych (prostytucja, seks w zamian za prezenty, posiłki, wspólne wyjścia, niewielkie sumy pieniędzy)” (str. 50) by, jak można domniemywać z kontekstu, pomóc młodzieży rozwijać postawę „pozytywnego nastawienia wobec seksualności i przyjemności” (str. 50).
Być może są rodzice, którzy nie mają żadnych zastrzeżeń do tak rozumianej edukacji seksualnej i pragną jej dla swoich dzieci, ale tych którzy chcieliby wyrazić jakikolwiek sprzeciw autorzy standardów ostrzegają wprost: „W ostatnich dziesięcioleciach panuje w całej Europie tendencja do wprowadzania edukacji seksualnej jako przedmiotu obowiązkowego, bez prawnych możliwości czy wypisywania się („opting-out” clauses) dzieci z tych zajęć, w sytuacjach gdy rodzice mają zastrzeżenia dotyczące programu nauczania.” (str. 14).
Czy Polska też jest już tym krajem, w którym urzędnik samorządowy, działający w interesie homoseksualnego lobby i narzucający wszystkim rodzicom ideologiczny model wychowania dzieci, nie napotka większego sprzeciwu społecznego?
Wierząc, że tak nie jest bardzo prosimy o podpis pod zamieszczoną obok petycją do Prezydenta Warszawy.